Anders H. Eide – wywiad [POL/ENG]

Jak tylko zobaczyłem film przedstawiający 55-latka jeżdżącego w Szaber bowlu byłem w szoku. Dodatkowo okazało się, że z zawodu jest on ambasadorem Norwegii w Polsce, więc wiedziałem, że muszę z nim porozmawiać. Okazał się bardzo miłą osobą, która chętnie i szybko odpowiedziała na moje pytania. Zapraszam do sprawdzenia poniższej rozmowy, ale również jego profili na Instagramie: @anders.h.eide i @elgamlis.

Widziałem film, w którym jeździsz na desce i byłem totalnie zszokowany. Oczywiście był to pozytywny szok, bo widok 55 latka jeżdżącego w bowlu nie jest czymś, co widzi się codziennie. Powiedz proszę, jak zaczęła się Twoja przygoda z deskorolką.

Pamiętam, jak mój tata przywiózł do domu deskorolkę z zagranicznej podróży w latach 80., kiedy w Norwegii jazda na desce była zabroniona. To był kawałek “śmiecia” na kółkach, który zepsuł się po kilku tygodniach. Jednak to sprawiło, że nauczyłem się podstaw, kiedy byłem jeszcze dość młody. Następnym razem sięgnąłem po deskorolkę, gdy zniesiono zakaz jazdy w 1989 r., a potem ponownie na początku lat 2000. zanim zająłem się wychowywaniem dzieci, ale dopiero, gdy moi dwaj synowie urośli na tyle, by jeździć na deskorolce w latach 2013-14 zacząłem jeździć w bowlu. Od tamtej pory staram się często jeździć na desce, choć czasami trudno znaleźć na to czas.

Jeździsz też na skateparkach albo streecie poza bowlem? Gdzie najczęściej śmigasz w Warszawie?

Najczęściej chodzę do Szaber Bowl – to moje ulubione miejsce. Szaber jest jak pomnik przez wiele dobrych rzeczy, które reprezentuje skateboarding: duch wspólnoty, sztuka, styl, wolność wypowiedzi. Wielkie brawa dla tych, którzy to zaprojektowali i zbudowali! Byłem też kilka razy w krytych parkach, takich jak Łódź Skate Club i Wood Park w Warszawie, a moją ambicją jest próbowanie innych bowli, gdy gdzieś podróżuję. Wiem, że uliczna deskorolka jest popularna w Polsce, ale naprawdę jestem w niej do niczego. Nie umiem nawet zrobić porządnego ollie! Czasem jednak ćwiczę street na moim tarasie na dachu na Mokotowie. Sąsiedzi muszą myśleć, że jestem dziwakiem.

Wspominałeś, że deskorolka w Norwegii była nielegalna do 1989 roku. Dlaczego tak było?

Tak, jazda na deskorolce była nielegalna w Norwegii od 1979 do 1989 roku. Zakaz był oficjalnie uzasadniony zagrożeniem dla zdrowia, ale z perspektywy czasu wydaje się prawdopodobne, że w tle grały inne powody takie jak negatywne nastawienie do nowych kultur sportowych z Ameryki i tym podobne. W każdym razie prohibicja została zniesiona w 1989 roku i popularność deskorolki eksplodowała. Naprawdę dziwne jest myślenie o zakazie w świetle liberalnej kultury, którą cieszymy się dzisiaj w Norwegii, ale wtedy było inaczej. W każdym razie jazda na deskorolce nie jest już przestępstwem. Przynajmniej nie w Norwegii.

Wiesz jak teraz wygląda norweska scena deskorolkowa? Śledzisz tamtejsze newsy?

Wierzę, że różnorodność byłaby właściwym słowem opisującym dzisiejszą norweską scenę deskorolkową. Gdy jazda w Norwegii w latach 80. zaczynała być nielegalna dla hardcore’owych vertowców, uliczni skejci przejęli temat w latach 90. i na początku 2000 roku. Od tego czasu scena się zróżnicowała i rozrosła. Niektórzy dotarli na międzynarodową arenę jak Kevin Baekkel, ale większość po prostu dobrze się bawi. Wszędzie budowane są skateparki. Znajdziesz tam młodych i starych, chłopców i dziewczyny i wszystko pomiędzy, jeżdżących po streecie lub wpadających na vert lub grindujących bowle, tak jak ja. Gdyby tylko nie te wszystkie hulajnogi, byłbym naprawdę optymistą!

Co według Ciebie najfajniejszego niesie za sobą deskorolka?

W świecie zorganizowanych sportów, które zbyt często napędzane są przez duże pieniądze, hardkorowe interesy komercyjne i zaciekłą rywalizację, wartości takie jak otwartość, integracja i przyjaźń są tymi, które naprawdę cenię w skateboardingu. To właśnie sprawia, że nasz sport jest wyjątkowy oprócz historii, kultury, stylu i wszystkich innych aspektów, które również kocham. Jako nowicjusz i outsider z radością potwierdzam, że otwartość i integracja wydają się być wspólne dla większości skejtów również w Polsce. Zawsze czułem się mile widziany i poznałem wspaniałych znajomych w polskiej społeczności deskorolkowej. Wielkie dzięki dla was wszystkich!

[ENGLISH BELOW]

I watched video where you skate and I’m in totally shock. It’s positive shock of course because 55 years old guy skate in bowl is something unusual. Please tell me how did you start skate.

I remember my dad brought home a skateboard from a travel abroad some time in the 1980s, when skateboarding was forbidden in Norway. It was a piece of thrash on wheels, and it broke after a few weeks. But it made me learn the basics when I was still reasonably young. Next time I picked up a board was when the skateboarding prohibition was lifted in 1989, and then again in the early 2000s before I got busy raising kids, but it wasn’t until my two sons got big enough to skate around 2013-14 that I got into bowl skating. Since then I have been trying to skate frequently, although it’s sometimes difficult to find time.

Do you skate on skateparks or street spots besides bowl? Where do you usually skate in Warsaw?

I mostly go to Szaber Bowl, that’s my favorite place. Szaber is like a monument over the many good things skateboarding represents; community spirit, art, style, freedom of expression. A big shoutout to those who designed and built it! I have also been a few times to indoor parks like Lodz Skate Club and Wood Park in Warsaw, and my ambition is to try out other bowls when I’m travelling around. I know street skating is big in Poland, but I really suck in street. I can’t even do a proper ollie! Sometimes I do however practice street on my roof terrace in Mokotów. The neighbors must think I’m a weirdo.

You said that skateboarding was illegal in Norway until 1989. Why was it so?

Yes, skateboarding was illegal in Norway from 1979 until 1989. The prohibition was officially justified on health risks, but in retrospect it’s seems likely that other reasons were playing in the background; like negative attitudes towards new sport cultures from America or things like that. Anyway, the prohibition was lifted in 1989 and skateboarding exploded in popularity. It’s really quite strange to think back on the prohibition in light of the liberal culture we enjoy in Norway today, but things were different back then. Anyway, skateboarding is not a crime anymore. At least not in Norway.

 Did you know how Norway skate scene look now? Are you follow some news?

I believe diversity would be the correct word to describe the Norwegian skate scene today. While skateboarding in Norway in the 1980s started as an illegal underground activity for hardcore vert skaters, the street skaters took over in the 1990s and early 2000s. Since then the scene has diversified and grown. Some have made it to the international skate scene, like Kevin Baekkel, but most are just having fun. Skateparks are being built all over and you will find young and old, boys and girls, and everything in between, cruising street parks or dropping into verts or grinding bowls like me. If it wasn’t for all the scooters I would be really optimistic! 

What are the coolest values ​​of skateboarding in your opinion?

In a world of organized sports that are too often driven by big money, hardcore commercial interests and fierce competition, the values of openness, inclusion and friendship are the ones that I really appreciate in skateboarding. That’s what makes our sport unique, in addition to the history, culture, style and all those other aspects that I also love. As a newcomer and outsider here, I am happy to confirm that openness and inclusion seem to be shared by most skaters also in Poland. I’ve always felt welcome and I’ve made great friends in the Polish skateboarding community. Big thanks to you all out there!

Anders H. Eide fot. @lensquipo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.