Krzysiek Godek zapowiada film oops

Kilka dni temu w sieci pojawiła się informacja, że Krzysiek Godek wydaje kolejny film. Jako, że śledzę jego nagrywki jeszcze sprzed premiery pierwszej produkcji (W Szoku Max), od razu zajarany zacząłem szukać szczegółów u samego źródła. Przed Wami rozmowa, która przybliży Wam jego nadchodzący pełnometrażowy film “oops”.

Zanim przejdziemy do tematu “oops”, chciałem korzystając z okazji rozmowy pogratulować filmu dla europejskiego Vans, w którym miałeś spory udział. Pamiętam, że wcześniej byłeś odpowiedzialny chociażby za film ekipy SH Store. Dodając do tego Twoje pełnometrażowe produkcje i niezliczoną ilość krótkich montaży widać, że kamera stanowi nieodłączny element Twojego życia. Może będzie to trochę pytanie filozoficzne, ale skąd czerpiesz przez tyle lat zajawkę na nagrywanie i samą jazdę na desce?

To była czysta przyjemność nagrywać z teamem Vans – proponowałem spoty żartem, a oni wjeżdżali w nie na poważnie (np. ollie Didy w szklany kąt). Miło nagrywać z tak zmotywowaną i utalentowaną ekipą. Myślałem, że już nic mnie nie zaskoczy, a tam czasami byłem w szoku max. Dzięki Vans! Co do drugiej części pytania – generalnie lubię misje, mieć jakiś cel, projekt… wykorzystać dobrze najlepsze lata życia i robić to, co lubię… ale chyba full video zaczynają mnie przerastać i być może „oops” to ostatnia tego typu produkcja z premierami w kinach, full przejazdami i wydaniu fizycznym. Cała otoczka wymaga bardzo dużo czasu, pracy, cierpliwości, umiejętności na wielu płaszczyznach, kreatywności… ale jednak na sam koniec daje też dużo satysfakcji. Jednak ostatnimi czasy jest coraz ciężej – te same spoty, coraz mniej trików do zrobienia, coraz większa frustracja. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będzie więcej możliwości wyjazdów w nowe dla nas miejsca – moim zdaniem potrzebujemy tego, a covid to trochę zabił. Lubiliśmy jeździć na wschód, ale teraz wiadomo jak jest. Mam nadzieję, że wojna tam jak najszybciej się skończy.

Mówisz, że to może być Twój ostatni pełnometrażowy film, ale chyba nie zamierzasz w ogóle przestać filmować deskorolki? Oczywiście życzę Ci, żeby jeszcze pełne filmy wychodziły spod Twojej ręki, ale jakby tak nie było to chyba cały czas będziesz nagrywać? Patrząc na filmy takie jak ten Vansa aż szkoda, żeby taki filmowiec zakończył swoje działania.

Dzięki! Pewnie jeszcze coś tam kiedyś zrobię, ale nie wiem czy warto nadal inwestować w to zajęcie aż tyle bezcennego czasu, który ucieka coraz szybciej. Do tego trochę czuję, że to mi zależy na nagrywkach bardziej niż skejtom. Miałem też nadzieję, że da się z tego zrobić sposób nawet na minimum egzystencji, ale niestety takie projekty jak Vans to tylko kilka dni w ciągu całego roku. Poza tym to bardzo obciążające dla pleców z którymi z racji swojego wzrostu mam nieustanne problemy. W sumie to nie wiem, co innego mógłbym robić, ale mam nadzieję, że czym prędzej się dowiem.

Jak w ogóle wygląda proces powstawania nowych produkcji? Działasz zgodnie z jakimś planem czy większość (miejscówki i występujące w nim osoby) to spontaniczne akcje, które potem ubierasz w pełen film w zależności od tego jak same się ukształtują? Po premierze Suspicious miałeś już plan na nowy film czy po prostu wychodziłeś nagrywać i od tego czasu zebrało się na tyle dużo materiału, że postanowiłeś zebrać to w całość?

Plan jest taki, żeby wychodzić codziennie w miarę możliwości. Jeśli chodzi o osoby jeżdżące – są to ci, którzy wykazują chęć. Zazwyczaj wymagam od chętnego chociaż pomysłu na pierwszy trik/spot – najlepiej nie jakiś oklepany typu Witos/Pałac (ale niestety zazwyczaj to właśnie tam się spotykamy) lub proponuję coś co znalazłem… ale zazwyczaj spotykam się z wyśmianiem lub narzekaniem. Jeśli spotkamy się wcześnie i jest dużo dnia to można się poszwędać, ale zazwyczaj wychodzi się na ostatnie 2-3 godziny słońca, więc fajnie jak jest chociaż jakiś szkic. Po Suspicious nie miałem planu tak samo jak w sumie przed żadnym wcześniejszym filmem. Deskorolka jak życie – jest tak nieprzewidywalna, że ciężko coś zaplanować długoterminowo. Staram się tego nie robić, żeby uniknąć zawodu. Zero oczekiwań, ale robimy co w naszej mocy, żeby nie było przypału przed samym sobą na stare lata.

Poznaliśmy już część osób występujących w OOPS. Opowiesz coś więcej na temat miejsc? W jakich miastach zbierałeś nagrywki?

Miasta raczej przewijają się te same co w Suspicious. Lubię odwiedzać Trójmiasto i lokalnych zipków, byliśmy na 1 dzień w Łodzi, 2 razy w Poznaniu. Zostało też sporo kozackich lecz niewykorzystanych trików z tourów Vans do Wrocławia, Pragi, Poznania czy Warszawy. Duże miasta zawsze zaoferują coś nowego. Ale wyjazdów w sumie nie było zbyt wiele w ostatnich 2 latach. Głównie Warszawa.

W filmie będą główne przejazdy? Jeśli tak to kto je będzie miał? Za co najbardziej lubisz nagrywki z poszczególnymi z tych osób? Czy z gości znalazły się osoby, których jeszcze nie nagrywałeś wcześniej?

Tak – tym razem krótsze niż wcześniej, ale najwięcej nazbierał oczywiście jak zwykle niezniszczalny i obecny na desce prawie zawsze Krzysiek Poskrobko. Dla niego zdecydowanie mam największy szacunek chociaż wiem, że jest mu ciężko – ciężej niż młodym wilkom. Prawie każdy jego klip to mordercze godziny lub dni i odchodzenie od zmysłów. Mimo wszystko cały czas uczy się nowych technicznych trików, co będziesz mógł niedługo zobaczyć. Swoją sekcję będzie miał też Spinacz – nie pojawia się często, ale jak już się pojawi (zazwyczaj na ostatnią chwilę o zachodzie słońca) to przeważnie zrobi coś zajebiście hardkorowego lub wykręconego. Nie można mu na pewno odmówić fantazji, a jego deskorolka zawsze zaskakuje. Fifi co prawda zmienił ekipę na bardziej rozwojową, ale czasem wróci do nas na stare śmieci i coś tam przyfasoli. W jeździe tego gościa wszystko się zgadza – styl, pop, repertuar trików, prędkość. Mam nadzieję że zostanie doceniony poza naszym krajem, bo jest do tego potencjał. Paddy G miał już ze mną nie nagrywać po filmie SH, ale jednak coś tam fajnie, coś tam pykło i skończyło się małym partem. No i fajnie. Cinos niestety chyba najbardziej kontuzjogenny skejt z jakim miałem okazję jeździć. Jego jedno wyjście = wyjęty na miesiąc… no, ale mieliśmy miesięcy 24 (minus zimowych 10) no i kilka trików zdołał nagrać choć szkoda, że nie więcej. Michał Przybyłowicz był z nami przez ostatni rok prawie codziennie na desce, ale trochę szkoda, że zapatrzony w telefon i świece giełdowe. Wiele trików, które próbował przeszłoby do historii, ale kilka takich też udało mu się odjechać. Wyznaje zasadę grubo albo wcale. Homik to tu, to tam niby nic, a jednak coś się ulepiło. Zawsze jest śmiesznie w jego towarzystwie, lubię jego zaraźliwą zajawę i gościnność. Z nowych osób na wyróżnienie zasługuje Konrad Borowik – młody dzik, barwna postać, która można powiedzieć ostatnio trochę spaja scenę. Wszystkich zna, wszystko wie i na desce sobie radzi całkiem nieźle. Niestety w środku lata po jednym upadku złamał 3 kości w stopie i nie nagrał tyle ile by sobie życzył. Zawsze są z nim jaja i mocne gleby, a czasami nawet odjechane triki. Wspomnę jeszcze jedną osobę, która nie nagrała wiele do „oops”, bo 3 klipy, ale moim zdaniem to Rookie Of The Year – Kuba Orzeł – fryzjer z Kraśnika. Mega tempo progresu, zajebisty styl i prędkość. Mam nadzieję, że będzie mu tak szło dalej i chętnie nagrałbym/obejrzałbym z nim niedługo coś jeszcze. Jestem ciekaw, co wyszłoby jeśli Jean dałby swój max na streecie nawet przez miesiąc lub dwa. Jestem fanem jego jazdy jednak mimo moich starań nie było nam dane niczego nagrać do tego projektu. Oliwier Gołębiewski – chyba największy pop+speed w kraju. Zdolny, ale trochę leniwy jednak udało mi się go nagrać podczas jazdy 2 razy. Kamil Karwowski też ma duży potencjał. Głodny trików i nagrywek, przynajmniej przez czas kiedy byłem w Trójmieście. To on dzwoni pierwszy i z gotowymi solidnymi pomysłami pyta kiedy idziemy nagrywać. Jeśli tak jest na co dzień to życzyłbym sobie takiego kogoś tutaj. Takiego nastawienia potrzebuje filmer. Bardzo utalentowany i pocieszny koleżka.

Tak jak jestem szczerym fanem jazdy Krzyśka Poskrobko, Michała Przybyłowicza czy chociażby Spinacza jak również jaram się Oliwierem i wiem, że Jean jeszcze mocno zaskoczy. Jestem ciekaw kto z młodszej gwardii według Ciebie (czyli osoby naprawdę sporo spędzającej czasu na desce) ma potencjał. Mogą to być już znane nazwiska jak te, ale również takie, których wiele osób może w ogóle nie kojarzyć.

Ostatnio na zawody na Potocką przyjechał taki Cyprian Andrzejewski – mega malutki, a wali techniczne triki na całkiem sporych do jego wzrostu przeszkodach. Skuteczność mega dobra – dawno nie widziałem takiego młodego talentu. Jeśli tak samo radzi sobie na ulicy to zapowiada się nam mega skejt. Franek Raczkowski, czyli Hrabia Gluten też zapowiada się dobrze. Widać, że ma mega zajawę. Trochę mało jedna na streecie, ale może się nie znam. Za to ze streetem za pan brat jest Patryk Przeździecki tylko musi szybciej jeździc to wyrobi sobie pewniejszy styl. Pamiętam, że imponował mi tym, że potrafił sam w chujową pogodę siedzieć pod Pałacem i katować jakiś swój trik w jego ulubionym modelu butów DC Court Graffik.

Najbliższa premiera odbędzie się w Warszawie, a bilety na nią można kupić w SH Store. Gdzie przewidziane są kolejne premiery?

Póki co dzięki Vans będą mogły odbyć się jeszcze porządne kinowe premiery w Poznaniu (piątek 22.12) i Krakowie (sobota 30.12) za co wielka dziękówa!!! Wielkie dzięki również dla sklepów SH Store i Miniramp Skateshop, które bardzo pomagają mi organizacyjnie. Generalnie będzie sporo konkretnych nagród do rozlosowania na każdej z premier oraz inne niespodzianki. Oprócz tego mega cieszę się, że będziemy mogli się znów wszyscy razem spotkać w fajnych, świątecznych okolicznościach. Nie mogę się doczekać 🙂 Obecność obowiązkowa!

2 odpowiedzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.